No, dzień po świętach.. i ostatni wolny dzień przed zapieprzaniem w szkole. No, jutro kartkówka z angielskiego.. powtarzałam dziś słówka, w czwartek kartkówka z fizyki (fu.), i pytanie z biologii. No, krócej można to określić ,,zapierdzielaniem poświątecznym''.
W tej chwili brakuje mi tej nie świadomości w dzieciństwie.. Każdy chciał być dorosły. Nikt nie myślał, że w tym dorosłym życiu trzeba podejmować decyzje.. i niektórych tymi decyzjami można zranić. Wszystkich niestety nie da się uszczęśliwić, nawet gdyby się tego pragnęło bardzo mocno. Brakuje mi również tego różowego świata przepełnionymi sami zaletami. Och, na moją głowę, na mój wiek to wszystko jest zbyt trudne.
Czemu nie można być tak po prostu szczęśliwym? A może to nie ten czas? A może trzeba poczekać?
kochaj mnie, mimo wszystko..