niedziela, 15 kwietnia 2012

minimalistycznie

No, niedziela, której tak okropnie nie lubię. Nie wiadomo za co się wziąć.. co robić. Taki tam dzień. Mogłyby być dwie soboty, niż jedna niedziela! Weekend minął bardzo szybko i bardzo męcząco. Musiałam odrobić wszystkie lekcje na następny tydzień aby nie zajmowały mi czasu, ponieważ iż wszyscy zwariowali i wszystkim się zachciało robić sprawdziany od jutra do samego piątku. No cóż, tak to jest jak chodzimy do szkoły calutki, JEDEN tydzień w kwietniu. Po męczącym tygodniu czeka mnie trochę odpoczynku. W poniedziałek po południu wybywam do stolicy!Warszawa to fajna rzecz. Szkoda tylko, że 3 dni.:< A można by sobie zrobić wolne w piątek? i przyjechać po południu? Ciekawy pomysł, jednak nie wiem czy łatwy do zrealizowania.
 rzeczy z którymi już od dłuższego czasu się nie rozstaje.
szalik w serduszka, trampeczki i bransoletka APART.


wtorek, 10 kwietnia 2012

kochaj mnie, mimo wszystko..

No, dzień po świętach.. i ostatni wolny dzień przed zapieprzaniem w szkole.  No, jutro kartkówka z angielskiego.. powtarzałam dziś słówka, w czwartek kartkówka z fizyki (fu.), i pytanie z biologii. No, krócej można to określić ,,zapierdzielaniem poświątecznym''.
W tej chwili brakuje mi tej nie świadomości w dzieciństwie.. Każdy chciał być dorosły. Nikt nie myślał, że w tym dorosłym życiu trzeba podejmować decyzje.. i niektórych tymi decyzjami można zranić. Wszystkich niestety nie da się uszczęśliwić, nawet gdyby się tego pragnęło bardzo mocno. Brakuje mi również tego różowego świata przepełnionymi sami zaletami. Och, na moją głowę, na mój wiek to wszystko jest zbyt trudne.
Czemu nie można być tak po prostu szczęśliwym? A może to nie ten czas? A może trzeba poczekać?
kochaj mnie, mimo wszystko.. 

niedziela, 1 kwietnia 2012

no to frugo ♥

Ach, wiosna - lato - jesień - zima za oknem. Byłam na spacerku, kupiłam sobie frugo.. ale również się nauczyłam wiersza - z czego jestem dumna.. myślałam, ze nie dam rady.. a tu taka primaaprilisowa niespodzianka.. Nauczyłam się też matematyki.. Został mi nieszczęsny angielski.. mimo, że jest na środę powinnam się zacząć go uczyć. No cóż, zobaczymy.
Jutro czekają mnie stresy jak wspominałam wczoraj, najpierw napisać sprawdzian z matematyki, potem zdać wierszyk z polskiego..  A potem wizyta.. u Moniki i po powrocie czeka mnie niezłe sprzątanie w pokoju. Muszę wszystkie książki wywalić na podłogę ( a ich trochę dużo :D) i zetrzeć kurz mimo, że już to robiłam miesiąc temu.. może przemebluję pokój? No zobaczy się.


Kapselki! Mam ich już 160 sztuk! (: