sobota, 31 marca 2012

melancholijnie

Dzień dobry wieczór! No, dziś w końcu zdecydowałam się coś tu naskrobać.. Odkładałam to na tzw. ,,JUTRO". Rekolekcje minęły.. święta za pasem. Poniedziałek i środa będą męczącymi dniami.. Niestety. Pocieszające jest to, że nie idziemy we wtorek. Na szczęście. Chciałam jutro wybrać się na jakieś zdjęcia.. A tu pogoda się popsuła. Ostatniego dnia marca pogoda zaczęła strzelać fochy. Co patrzyłam w okno to zmieniała się po słoneczko, deszcz, deszcz z gradem i śnieg.. i znowu deszcze i tak w kółko. I tak będzie przez najbliższe dni. A kalendarzowa wiosna jest.. No cóż, to nie od nas zależy.  No ale też są dobre strony złej pogody. Muszę, MUSZĘ się jutro nauczyć wiersza z polskiego.. nauczyć matematyki i słówek z angielskiego. Och, jak mi się nie chcę. Koniec tego marudzenia.. trzeba się wziąć w garść!


Pan S. :*