środa, 28 grudnia 2011

serce choć popękane, chce bić..

I kolejny dzień wolnego mija bardzo szybkim krokiem, tup tup! Wielkimi krokami zbliża się Sylwester, jedyny dzień w roku, który jest mi obojętny. Za oknem niezbyt ładna pogoda.. Chmury nie wróżą nic dobrego. W nocy padał deszcz, nie ŚNIEG (!). A brakuje mi go. Lubiłam chodzić na spacery w zimę, lepić bałwana.. Chodzić po zamarzniętych kałużach.. Cóż, pomarzyć mogę!
Moja Asia! Mój jeszcze piesek, bez imienia.. Będą sprzedawane. Jest ich jeszcze cztery plus to na zdjęciu. Lubię tą fotografię.
Milena robiła zdjęcie. Ja natomiast przerabiałam.
Niedługo jadę do miasta, załatwić papierkowe sprawy. Tak papierkowe, wiem że dziwne, że w moim wieku. Ale taka prawda.

1 komentarz: